czwartek, 29 października 2015

Śliwkowe wdzianko

Witajcie:)

Po jesiennym sweterku przyszła pora na śliwkowe wdzianko. Było dla mnie nie lada wyzwaniem, po raz robione normalnie, raz w poprzek, ciutkę pokombinowałam, ale wyszło prawie jak we wzorze:)

I znowu zainwestowałam w dobrą wełnę, więc grzeje przyjemnie a ja nie mam uczulenia (co u podlejszych wełenek się zdarza)

Wygląda tak:




Wybaczcie, że zdjęcia nie są najlepszej jakości (właściwie daleko im do jakiejkolwiek jakości), ale padam na twarz ze zmęczenia, cyknęłam szybciutko, żeby zdążyć na kolorki u Danusi:)


Mam nadzieję, że kolor zostanie uznany (na "żywca" wygląda bardziej fioletowo).

No wiem, wiem, to trochę liche tłumaczenia... Pozwólcie więc na koniec zaprosić się do mojego jesiennego ogrodu. Zdjęcia wprawdzie cykałam równie szybko, co bluzeczki, ale jakościowo są o wiele lepsze:)


Ogród ostatnio mocno mi się usamodzielnił - od 3 miesięcy nie mam czasu o niego zadbać a on rośnie i kwitnie i zachwyca:) Chyba się dogadaliśmy - ja mu serce i siły wiosną i trochę latem, on mi - jesienią:))





Takie oto jesienno-leśne klimaty mam tuż za oknem... Dla mnie raj! Życzę Wam jak najwięcej możliwości korzystania z tych pięknych chwil złotej jesieni!

Gosia



jesienny sweterek

Witajcie:)

Coraz trudniej znaleźć mi chwilę, żeby przysiąść, zatrzymać się, dostrzec piękno naszej złotej jesieni...
Życie pędzi jak oszalałe, lawina obowiązków zawisła nad mą głową i jak runie... to ino roz (jak mawiają górale)

Ale obiecałam sobie, że przynajmniej jeden raz w miesiącu jednak przysiądę, że napiszę, pokażę, co się u mnie dzieje. No i nadszedł ten dzień:)
Udało mi się skończyć dwa sweterki, o jednym tutaj, o drugim napiszę w następnym poście.
Dzisiejszy jest o jesiennym sweterku.

Jakiś czas temu w jednej z gazetek robótkowych znalazłam kapitalny wzór swetra z kapturem, niby prosty (4 rz, o. prawych, 4 rz, o, lewych), ale piękny w swojej formie. Zamarzył mi się a do tego mój Kochany Mąż wynalazł dla mnie wymarzone kolory, zakupiłam delikatną angorę i....
okazało się, że wzór jest straszliwie włóczkożerny!! Gdybym chciała go zrobić wg schematu, to chybabym poszła z torbami! Do tego nie starczyło mi włóczki, skończyła się w magazynach i nigdzie, dosłownie nigdzie nie można było jej dokupić! Czekałam 2 miesiące aż się zjeżyłam i zrobiłam "swoją wersję wydarzeń":)
Oto ona:



Sweterek ma piękny układ pasów, widoczny dobrze zwłaszcza z boku:


i płynnie łączący się z tyłem:


Z przodu wymyśliłam takie oto zapięcie:


i jak Wam się podoba? Bo ja jestem bardzo z niego zadowolona:))) Cieplutki, milutki, oryginalny a w kolorach się zakochałam! Nie dziwota, w końcu mąż wybierał:)))

Sweterek wrzucam do Agatki na jesienne wyzwanie z daliami, mam nadzieję, że kolorystyka jest adekwatna:)


Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję, że jesteście:)))
Gosia