środa, 25 marca 2015

Wiosna

Wiosna, wiosna, wiosna, ach to ty...
Wybaczcie, że tak cytatem, ale nie da się inaczej zacząć, kiedy wokół budzi się życie i jest tak pięknie:



oczywiście nie mogło się obyć bez krokusów:




Ale wiosnę widać nie tylko w ogrodzie... Przyznam Wam się, że po mobilizacji przez L. (dziękuję:)) zaczęłam biegać (!) Na początku szło topornie, ale teraz po 2 miesiącach, kiedy zgubiłam 6 kg i potrafię przebiec bez zadyszki 5 km - dla mnie jest to sukces! I uzależnia! Zaczęłam treningi na 10 km:)
No i właśnie w trakcie dzisiejszego biegania poczułam prawdziwą WIOSNĘ!
Kwitnące zawilce, zające kicające po łące (już rymuję:), sarny przechodzące przez strumyk...
Bajka:)
I bajecznie Was pozdrawiam:) Zwłaszcza moje pierwsze dwie obserwatorki:)))
I zapraszam wszystkich chętnych do częstego zaglądania na tą stronę, będzie mi bardzo miło spotykać się z Wami:)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będę wdzięczna za każdy komentarz, Wasze opinie są dla mnie zachętą i potwierdzeniem, że to, co robię ma sens:) Z góry wszystkim chcącym zabrać głos na tym blogu serdecznie dziękuję!